Co do diabła jest nie tak z Macy’s?
Macy’s, tradycyjny dom towarowy, który można znaleźć w prawie każdym centrum handlowym w Ameryce, przechodzi przez ten okres trochę szorstka łata . Firma odnotowuje stały spadek sprzedaży i ruchu pieszego w ciągu ostatnich kilku lat. A niedawno ogłosił fala zamykania sklepów i zwolnienia, próbując odzyskać równowagę.
Macy’s nie jest sam w swoich zmaganiach. Cała branża detaliczna przechodzi dramatyczne zmiany . A kiedy gra się zmienia, Ty też musisz to zmienić. Ale jeśli chodzi o firmy działające od dawna, takie jak Sears i Macy’s, zmiana nie jest łatwa. Z tego powodu tytani handlu detalicznego mają trudności z utrzymaniem aktualności.
Tylko co jest nie tak z Macy’s? Głównie sprowadza się to do trzech rzeczy: rosnących kosztów pracy i zasobów, bazy konsumentów, która zmienia sposób dokonywania zakupów oraz napływ bardziej zwinnych konkurentów.
To istne tornado kłopotów dla marek domów towarowych. I oznaki desperacji są tam - to dlatego wszystko w Macy’s wydaje się być w danym momencie tańsze o 40%. A jeśli nie jesteś przekonany, wszystko, co musisz zrobić, to przyjrzeć się firmie raport o zarobkach . Po ogłoszeniu, raport doprowadził do notowań Macy tankowanie o 17% . Przyjrzyjmy się bliżej, dlaczego Macy's tak bardzo tonie.
Co tonie Macy’s?
Macy’s nie jest osamotniona w ostatnich kłopotach. JCPenney, Sears, Kohl’s i wiele innych detalicznych domów towarowych również stara się, aby ich marki były trafne. Niektórym nie idzie tak dobrze. Dla innych, nowe strategie są przynajmniej częściowo owocne w perspektywie krótkoterminowej. Ale liczby przedstawiają dość brzydki obraz. Sprzedaż detaliczna spadła , a prognozy przewidują, że slajd będzie kontynuowany.
Można powiedzieć, że kłopoty Macy nie są wyjątkowe. Może nie istnieć żadna indywidualna rzecz (z jednym wyjątkiem, który omówimy), które robi firma, która zabija jej interes. Problemy firmy można przypisać prostej ewolucji biznesowej, a nawet technologii. Cokolwiek chcesz winić, jest jedna rzecz, która jest bardzo jasna: nie ma łatwej drogi z lasu.
Dlaczego tak się dzieje? Przede wszystkim sprowadza się to do trzech głównych powodów, począwszy od podwyższonej ceny personelu.
1. Koszty pracy
Zaczniemy od kosztów pracy. Praca w handlu detalicznym jest notorycznie okropna. Wymagają, abyś był na nogach przez długi czas, stawiając czoła klientom, którzy mogą być niegrzeczni i bezlitosni. Te prace również nie są średnio opłacalne. W miarę kurczenia się rynku pracy coraz trudniej jest obsadzić te miejsca pracy. Tak więc koszty znalezienia, szkolenia i zatrzymania pracowników zmniejszyły się. Ponadto wiele stanów i miast podniosło płacę minimalną, co jeszcze bardziej obniżyło marże zysku.
A kiedy połączysz zwiększone koszty operacyjne z modelem biznesowym, który szybko okazuje się przestarzały? Kłopoty się unoszą.
2. Przestarzały model
Bill Hemmer nowa praca w Fox
Po drugie, sam model biznesowy udowadnia, że może już nie być zrównoważony. Konsumenci zmieniają sposób robienia zakupów i wydaje się, że wielu nie chce już błąkać się po gigantycznych sklepach detalicznych w poszukiwaniu tego, czego szukają. Po co to robić, skoro możesz po prostu kupić coś ze swojej kanapy za pomocą smartfona? To jest coś, z czym borykają się wszystkie domy towarowe - nawet wielkopowierzchniowi sprzedawcy. Dlatego właśnie Wal-Mart zaczyna się zmieniać na przykład jego model na Amazon.
A skoro mowa o Amazonie, to jeden z głównych powodów, dla których Macy’s i inne podobne sklepy upadają.
3. Konkurencja
Trzecią istotną zmienną w tym przypadku jest bardziej zwinna konkurencja. Najbardziej oczywistym zagrożeniem jest Amazon. Ale inni nadrabiają zaległości. Na przykład Wal-Mart niedawno kupił Jet.com, aby lepiej przygotować się do bitew sprzedaży online. Ale firmy takie jak Macy’s? Nadal są uzależnieni od sprzedaży fizycznej. Bez dodatkowych kosztów ogromnych sklepów, zaopatrzonych w wolno sprzedające się towary, firma taka jak Amazon będzie miała przewagę w przyszłości.
Jest też inne stowarzyszenie, które może zaszkodzić Macy’s: jej biznesowe powiązania z prezydentem Stanów Zjednoczonych.
A co z tym bojkotem?
Podczas kampanii w 2016 roku Macy's wyrzuciła ze swoich sklepów linię ubrań ówczesnego kandydata Donalda Trumpa. Spotkało się to z okrzykami ze strony tych, którzy nie lubią Trumpa, ale doprowadziło to również do reakcji w postaci bojkotu ze strony tych, którzy go wspierają. Trump osobiście zrobione strzały w firmie za pośrednictwem Twittera. Pytanie jednak brzmi, czy cokolwiek z tego miało realny wpływ na cały biznes.
Prawda jest taka, że naprawdę trudno powiedzieć. Macy’s miał różnego rodzaju problemy, zanim rozpoczął się bojkot, a dyrektor generalny firmy Terry Lundgren powiedział, że podtrzymuje decyzję . Chociaż Trump i jego zwolennicy mogą chcieć przypisać sobie zasługę za ciągłe krążenie Macy w rynsztoku, trudno powiedzieć, czy miało to znaczący wpływ.
Oprócz publicznych waśni z politykami, kłopoty Macy sięgają znacznie głębiej.
Zbieranie kości sklepów detalicznych
Problemów branży detalicznej nie da się łatwo naprawić. Duże, fizyczne witryny sklepowe nadal są chlebem powszednim firm takich jak Macy’s. Jeśli spojrzeć na liczby, sprzedaż w sklepach stacjonarnych nadal jest miejscem, w którym odbywa się zdecydowana większość działalności gospodarczej.
Nie oznacza to, że te firmy mogą przetrwać bez ewolucji. Sklepy detaliczne działają na dość niskich marżach. Każde cięcie na tych marginesach sprawi, że będzie to o wiele trudniejsze do rozkwitu.
Walki branży detalicznej mogą być dobre dla konsumentów. Jak już wspomniano, jeśli w dzisiejszych czasach przechodzisz przez niemal każdy sklep Macy's, JCPenney lub Sears, z pewnością natkniesz się na alejki regałów z wyprzedażami i tabliczki z napisem „50% zniżki”. To jest jak Czarny piątek każdego dnia.
Większa konkurencja (zwłaszcza ze strony firm internetowych) zmusiła tradycyjnych sprzedawców do rozpoczęcia walk cenowych, których woleliby nie robić, a to oznacza oszczędności i transakcje. Macy’s nawet eksperymentuje z koncepcją, którą promował również Nordstrom: dyskonty . Długoterminowe perspektywy dla firm takich jak Macy’s mogą nie być pozytywne. Ale przynajmniej na razie konsumenci mogą z tego skorzystać. Pytanie brzmi, czy firmy detaliczne będą w stanie ewoluować i przetrwać do lat 20. i później.
Więcej na temat ściągawki Money & Career:
- 2 miliony dolarów na pracę? Jak podatnicy subsydiują duże firmy technologiczne
- 5 sklepów, w których nie powinieneś kupować mebli
- Macy’s i 9 innych sklepów, które są niszczone przez Amazon