Aaron Lewis opuścił Staind, aby rozpocząć karierę w kraju solo - oto, co dalej
Fani, którzy nie nadążają za Aaronem Lewisem ze Staind, znajdą go teraz nie do poznania . Ten 47-letni muzyk jest dobrze znany jako wokalista i gitarzysta alternatywnego zespołu rockowego Staind, który osiągnął szczyt popularności w 2000 roku, kiedy przebój „Outside” wspiął się na krajowe listy przebojów. Od razu Staind i Aaron Lewis byli częścią głównego nurtu rozmowy.
Zobacz ten post na Instagramie
Ale podobnie jak wiele innych zespołów, które pojawiły się przed nimi, Staind przeszedł przez wiele wzlotów i upadków, nawet po ich zdobyciu super popularne . Zespół powstał w 1995 roku i chociaż technicznie wciąż są razem, mają oficjalną przerwę od 2018 roku. Ich praca i status były w większości sporadyczne od czasu wydania ich albumu zatytułowanego w 2011 roku.
W międzyczasie główny wokalista Aaron Lewis uderzył sam. Ale jedna rzecz, która jest zupełnie inna w jego karierze solowej? Robi swoje piętno w gatunek muzyki country teraz.

Aaron Lewis | Rick Diamond / Getty Images
ile jest wart Sam Bradford?
Dlaczego Aaron Lewis wyjechał do kraju?
Każdy, kto zna Stainda, wie, że są one znacznie bardziej hardcore'owe niż te chwytliwe hity, które słyszałeś w radiu, takie jak „It’s Been Awhile” czy „So Far Away”. W alternatywnym świecie muzycznym bardziej się pochylili w kierunku hard rocka niż łatwe do słuchania utwory niezależne.
To część tego, co sprawiło, że było to tak szokujące, kiedy Aaron Lewis ogłosił zamiar przejścia na kraj na pełną skalę. Nazywała się jego pierwsza EPka z muzyką country Town Line i zawierał singiel „Country Boy”, który był dość oczywisty.
W tekście znalazły się takie zwroty, jak „Nadal mieszkam na patyku, do którego nie chciałbyś pójść / W miasteczku tysiąc dwieście przy starej polnej drodze / A chłopczyk ze wsi to wszystko, czym kiedykolwiek będę”.
Zobacz ten post na Instagramie
I w ten sposób narodziła się nowa persona. Lewis wydał swój pierwszy solowy album zatytułowany The Road w 2012 roku. Singiel „Endless Summer” trafił na krajowe listy przebojów.
Staind powraca, aby zagrać w starych ulubieńców
Mimo że w połowie swojej kariery dokonał całkowitej zmiany gatunku, Aaron Lewis nadal składa hołd swoim złym korzeniom. Z paskiem do gitary z wyhaftowanym napisem „AFL” (co oznacza Aaaron F * cking Lewis) i ciałem pokrytym tatuażami, nie jest gwiazdą country z wanilii. Jest jego własną wersją.
Zobacz ten post na Instagramie
Teraz fani Aarona Lewisa i Stainda są podekscytowani perspektywą ponownego wspólnego grania Stainda na festiwalu tej jesieni.
„Potrzebowałem przerwy. Zdecydowanie potrzebowałem tej przerwy, a ta przerwa zmieniła się w te ścieżki. Przerwa trwała wystarczająco długo, aż nie miałbym nic przeciwko temu, by wyjść na scenę ze Staindem i zagrać kilka piosenek, które wszyscy razem napisaliśmy dawno temu ”- powiedział Lewis o spotkaniu.
Zobacz ten post na Instagramie
Ale ostrzegł też fanów, żeby tego nie robili spodziewać się zespołu nagrać coś nowego. „Myślę, że gdybyśmy weszli do studia i zrobili cokolwiek, byłoby to dość brutalne. Byłby to powrót do tego, jak ciężkie byliśmy na początku ”- wyjaśnił Lewis.
„Kiedy„ It's Been Awhile ”,„ Outside ”i„ So Far Away ”i takie piosenki, które były piosenkami radiowymi, wszystko pomieszały, bo jeśli przyszedłeś i zobaczyłeś nas na koncercie, występ był piekłem dużo cięższe niż większość piosenek, które można usłyszeć w radiu. Muszę powiedzieć, że będzie to powrót w kierunku po prostu ciężkiego… Myślę, że mam trochę stłumionego materiału, który prawdopodobnie całkiem nieźle wypłynie z niektórych ciężkich riffów [gitarzysty Mike'a Mushoka]. ”
Wygląda na to, że AFL zadowala się na razie pozostaniem głównie w kraju, i nie mamy z tym problemu.